Utracony kolor słowiańszczyzny

Interesuję się etnografią od dzieciństwa i choć moja wiedza na ten temat jest mocno ograniczona i zaledwie hobbystyczna, to jednak widzę duży rozdźwięk między tym, co nazywane jest folklorem przed media, a tym co było opisywane przez badaczy. Są pewne punkty zbieżne, ale jest ich niewiele.


Naszą wiedzę odnośnie strojów ludowych zdominowała sztuczna cepeliada stworzona na potrzeby propagandowe w latach powojennych. Rzeczywistość jest jednak nieco inna i warto sięgać do starszych źródeł. Czytając Biblię Polskiej Etnografii czyli wielotomową pracę Oskara Kolberga, często natrafiam na opisy ubioru ludu Polski wielu regionów. Mazowsza, okolic Krakowa, Kujaw, okolic Poznania. Uderzająca jest w nich powtarzalność wielu elementów męskiego ubioru. Zmieniają się detale, nakrycia głowy, ale kolorystyka jest zdominowana przez trzy barwy. Biel, czerwień oraz... błękit.


Konia z rzędem temu, kto na dożynkach znajdzie mężczyznę w granatowym lub błękitnym ubraniu. Dominuje czerń, rzadziej brąz lub zieleń. Błękit? Prawie się nie pojawia. Dlaczego, skoro wszelkie opisy jeszcze z XIX wieku opisują stroje męskie jako granatowe z czerwoną lub pąsową podszewką? Chyba tylko strój kujawski w popkulturze zachował dominantę granatu. A przecież przeważał on również w ubiorze kobiecym jeśli chodzi o gorset. Dziś znowu - najczęściej gorset kobiecy jest czarny.


Wydaje się jednak, że osoby zawodowo zajmujące się odtwarzaniem strojów historycznych czytają stare podania, bo jednak u nich częściej widuje się granatowe lub błękitne stroje, ale z kolei zapomina się o popularnym czerwonym pasie.


Całe szczęście, że w opracowaniach Kolberga pojawiają się ryciny. Można sobie zweryfikować, jak wiele błękitu utraciliśmy w strojach polskich, gdzie czerń nie pojawiała się poza nakryciem głowy lub obuwiem.


Zacznijmy od tego, dlaczego uczepiłam się tych trzech kolorów? Flagi. Większość państw słowiańskich ma flagę trójbarwną. Rosja, Słowacja, Czechy, Serbia, Chorwacja, Słowenia. Bułgaria przez chwilę też miała kolor niebieski, zmieniono jej na zielony w XIX wieku. Kojarzone jest to z ideą panslawizmu, ale czy nie jest prawdą, że wszystkie te kraje wraz z Polską wywodzą się z tego samego prastarego ludu? Trzy barwy symbolizują idee wolnościowe i równościowe (brak kasty wyższej, która żyje z nękania biedoty traktowanej jak niewolnicy). Nieprzypadkowo wyżej wspomnianych trzech barw użyła Rewolucja Francuska. Nie trzeba wobec tego tłumaczyć, dlaczego czapka rewolucjonistów (ta sama, na której wzorował się twórca Smerfów) to żywcem wzięta czapka scytyjska. Znając wkład Scytów w etnogenezę Słowian, to jak dwa dodać dwa.


Skąd francuscy rewolucjoniści czerpali wzorce wolności, jeśli nie z ostatniej wolnej krainy na świecie, Rzeczpospolitej? Owszem, była ona już na skraju upadku z wielu powodów, ale idea wyszła stąd. Zawsze powtarzam, że nie ma co winić sąsiadów za upadek starego kraju. Utrata niepodległości była karą za odejście od idei wolnościowych i przyjęcie feudalizmu wraz z przywiązaniem do ziemi rolników oraz poddaństwem ówczesnemu Watykanowi i jego niesprawiedliwym zasadom. Dopóki byliśmy jedynie bogobojnymi chrześcijanami, hołdując jednak prawom naturalnym naszych przodków, byliśmy silni. Upadliśmy, gdy szlachta zaczęła zadzierać nosa i zaprzestała chronić kmieci tworząc z nich kastę podludzi, którzy karmili kastę pasibrzuchów.




Pamiętajmy o trzecim kolorze, błękicie. Wolność, równość, braterstwo. Tylko to czyni społeczeństwa i narody silnymi. Nie zaś kłótnie i podziały.