Książki o Słowianach z XIX i XX wieku (2) Bartnictwo i pszczelarstwo



Kultura Słowian rozdzielała się na wiele tematów. Można je jednak podzielić na dwie sfery, duchową oraz bardziej przyziemną, związaną z życiem z tego, co oferowała przyroda. Jedną z wiodących gałęzi drugiego tematu było bartnictwo, czyli "szczepienie" w przyrodzie, w lesie, rodzin pszczelich. Pszczoły miały ochronę przed niedźwiedziami, człowiek miał miód. Zachowało się to w baśniach i podaniach ludowych, które do dziś czasem trafiają się w książkach dla dzieci. O bartnictwie i pszczelarstwie polskim krążyły legendy. Bez miodu nie mógł obyć się żadne święto, nawet chrześcijańskie. Nasze ziemie były nazywane krainą miodem i mlekiem płynącą. Do dziś znane są cudowne własności miodu, który w przeciwieństwie do zwykłego cukru nie szkodzi cukrzykom, czy jedzenie go w większych ilościach nie powoduje tycia czy innych chorób. Jest to chyba jedyny produkt, który nie psuje się przez setki lat! Cieszy zatem coroczne powiększanie się ilości pasiek w Polsce. Szkoda, że umarło bartnictwo, ale może czas je wskrzesić? W starych książkach jest wiele rad i opisów. Każdemu polecam, bo nadal są cytowane w nowszych publikacjach.



W bibliotekach cyfrowych, zwłaszcza na Polonie, można odnaleźć wiele publikacji na temat pszczół i ich hodowli. Wszystko na wyciągnięcie ręki, dostępne w pdfie lub w skanach (czasami trzeba się zalogować).



  • "Polska bibliografia pszczelnicza." Tadeusz Grochowski. Lwów 1931. - zaczynamy od najważniejszego, czyli spisu publikacji wszelakich. Nie wszystkie dostępne są cyfrowo, ale przecież można ich szukać, wiele z nich przetrwało w bibliotekach lub na półkach prababć. Od niej zaczęłam moje poszukiwania.


"Miód pszczelny jako środek odżywczy i leczniczy" Teofil Ciesielski. Lwów 1914. - Nie można mówić o sensie bartnictwa bez wiedzy o cudownych właściwościach miodu.


  • "Barcie i kłody w Polsce" Stefan Blank-Weissberg. Publikacja Polskiego Towarzystwa Zoologicznego. Warszawa 1937. - dużo historii i zdjęć prawdziwych barci, bo w latach 30 jeszcze takowe istniały powszechnie. Opis chroniących przed niedźwiedziami urządzeń. Rysunki i przekroje. Opisy i zdjęcia narzędzi używanych w bartnictwie. Zdjęcia ilustrujące technikę wchodzenia bartnika na drzewo. Opisy pierwszych uli tworzonych na kłodach.
Słowem - lektura obowiązkowa. Na koniec słowniczek czyli wykaz terminów dotyczący barci i kłód.


  • "Bartnictwo czyli Hodowla pszczół dla zysku" Teofil Ciesielski. Cz. I - "Przyroda pszczół" Lwów 1888 oraz Cz. II "Gospodarka w pasiece" Lwów 1925. - Dwa tomy pełne ogromnej wiedzy o pszczołach, ich biologii i zwyczajach oraz o prowadzeniu hodowli.


  • "Znamiona bartne mazowieckie 17 i 18 wieku i inne znaki ludowe"  Bolesław Namysłowski Poznań 1927. - Praca etnograficzna opisująca wygląd znaków używanych i przechodzących z pokolenia na pokolenie w rodzinach bartników. Niektóre przypominają runy lub wręcz są znakami głagolicowymi i były oryginalnie znakami rodów! Myślę, że to ważne dla każdego tropiciela słowiańskich zwyczajów. Prawda, że interesujące?



I dalej:



  • "Słownik leśny, bartny, bursztyniarski i orylski" Wiktor Kozłowski 1846.- nie tylko, bo i o chorobach drzew, w zasadzie nie ma co zaczynać czytać o pszczelarstwie bez tej książki na boku, gdzie każdy termin jest dokładnie objaśniony. Cegła, ponad 400 stron. 

  • "Krótka i łatwa nauka o chodowaniu pszczół" Poznań 1844. - naprawdę przez ch, nie ma w tym błędu, w starodrukach hodowlę pisano przez ch. Czytanie starych ksiąg to i nauka o tym, jak zmieniała się pisownia języka polskiego. Skrótowy poradnik dla początkujących. Perełka dla kolekcjonerów.

  • "Praca w pasiece" Tadeusz Ciborowski, Wilno 1927. We wstępie znów trochę o znakach bartnych i sposobach ich tworzenia. W treści wiele ich przykładów. Informacje o hodowli, kalendarz, budowa ula i rozdział poświęcony przetworom z miodu, również tym fermentowanym. Zdjęcia i ryciny.

  • "Nauka chowu pszczół rozmaitemi sposobami stosównie do różnego gatunku ulów" P.E. Leśniewski Warszawa 1843. Ryciny z opisem na końcu. - znów cegła, ale pełna wiedzy praktycznej, tak nieocenionej w postępowaniu z dzikim zwierzem.


  • "Nauka koło pasiek" Jan  Ostrorog Zamość 1613 - Najstarsza publikacja w języku polskim, którą odnalazłam. Trudna czcionka do pisania, zbliżona nieco do gotyckiej, ale czytelna. Gorzej ze staropolskim językiem o trudnej składni i słowach, które już wyszły z użycia. Dla fascynatów, bo to rodzaj broszury. Można też się dowiedzieć dokładnie, jak w owych czasach wyglądało pozyskiwanie miodu i że w sumie nie zmieniło się ono aż tak bardzo.

  • "O chowie pszczół w ulach podwóynych" , tłumaczenie z niemieckiego Czaplovica, Karol Bogusław Pfaff Lwów 1921. Na koniec ładna i czytelna rycina budowy ula. Poradnik całoroczny.

  • "Pszczelnictwo krajowe" Kazimierz Lewicki Warszawa 1920 - podręcznik prowadzenia pasieki z rycinami i robotami podzielonymi na każdy miesiąc. Raczej dla zaawansowanych pszczelarzy.

  • "Pszczoły i bartnictwo w Polszcze" Joahim Lelewel Poznań 1856. - jedna z najbardziej znanych dawnych książek o pszczelarstwie, wielokrotnie cytowana we współczesnych publikacjach. Jednak nie zawiera żadnych rysunków i wobec innych pozycji chyba dość przereklamowana. Dużo wartościowej historii miodnego przemysłu i choćby dlatego warto przeczytać.

  • "Kurpie" Adam Chętnik - na kurpiowszczyźnie chyba najdłużej zachowało się bartnictwo i pszczelarstwo w Polsce. Książka poświęcona głównie samemu ludowi, ale też sporo poświęcono ich bzykającym przyjaciołom. Czyli bardziej o ludziach zajmujących się "procederem".










Brak komentarzy: